między odrabianiem lekcji , zabawą , musimy jeszcze ogarniać swoje podwórko ...pomału bo na więcej nie mamy czasu i oczywiście wszystko zależy od pogody :)
Dzieci do szkoły a my po wstępnym ogarnięciu domku ruszyliśmy do ogrodu,dziś pierwsze koszenie trawy tego roku ,ten zapach zarezerwowałam dla siebie .Kocham czuć wiosnę , patrzeć na tą żywą zieleń i jak wszystko się budzi do życia ...
nie powinnam tego robić ze względu na moją rękę bo jednak to ciężka szarpanina ale to tylko raz do roku ;) nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności ...następne razy to już praca dla Romana.
Po koszeniu niestety jeszcze jest kosmetyka brzegów, ale i przy tym zajęciu można prowadzić budujące rozmowy małżeńskie ...
no oczywiście gruz sprzątnięty , efekty już widać ...
a działeczka.... od razu duuuuuuużo większa się zrobiła , tylko jeszcze dużo pracy przed nami ,ale pomału do przodu.Posadziliśmy dziś żywopłot od strony sąsiadów, będzie dwu kolorowy :)
...wreszcie się doczekał ,kupiliśmy go w zeszłym roku na wiosnę ale nie było czasu by się za niego wziąść i tak cierpliwie czekał , teraz niech rosnie i cieszy nasze oczka .
Zmęczeni ,wróciliśmy do domu jak słoneczko tez odchodziło na odpoczynek ...
MIŁEJ I SPOKOJNEJ NOCY ...
Robota wre! Jak lubię takie widoki!
OdpowiedzUsuńAleż będzie pięknie!
masz rację, nic nie jest w stanie zastąpić zapachu świeżo koszonej trawy :)
OdpowiedzUsuń