nie lubię listopada...
moje dzieci też ,za oknem pochmurno nie ciekawie ,szaro...choć w tym roku oszczędziły nas deszcze to jednak mgła nie odpuściła ...listopad to okres kiedy dzieciaki muszą się na nowo "zaklimatyzować " w domu,czyli znaleźć inne zajęcia niż rower,piłka i plac zabaw... tylko jak w tym wszystkim poskromić ich energię ???
w takim razie zabraliśmy się za puzzle ...1000szt to nie lada wyzwanie ...te były chyba made in china ...bo jakieś dziwne , pierwszy raz spotkałam się z alfabetem na lewej stronie co ułatwiało dzieciom układanie ,niestety ten pomysł nie spodobał się najmłodszemu Michałowi ,bo dość że nie dali zobaczyć to jeszcze krzyczeli że pogubi i psuje ...ach ciężko być maluchem ;)
ale pomyślnie zakończone ...
kolejną naszą nowością jest czytanie przy kolacji ,a wzięło się stąd że dziewczynki dostały pracę domową by napisać list do koleżanki i polecić jej ostatnio przeczytaną książkę ...odkryliśmy fantastyczne przygody Karolci i jej niebieskiego koralika ,ten błysk w oku podczas czytania udowodnił mi że nie tylko ja korzystam z czytania ale one też , szczerze mówiąc polecam i dziewczynkom i chłopcom bo kto by nie chciał pofruwać albo stać się niewidocznym ... ja do mojej kolekcji marzeń,czyli zaczarowanego ołówka dołączam niebieski koralik Karolci...w kolejce mamy Kłamczuchę ,zobaczymy czego nauczymy się z drugiej książki...
a weekendowo oczywiście nie wychodzimy z kuchni...
muszę wam napisać o przygodzie z suchymi bułeczkami ...
oczywiście uwielbiam nowości ,tym razem wyszperałam przepis na ciasto "Łabędzi Puch" ,nie było by nic w nim nadzwyczajnego gdyby nie krem który robi się na bazie suchych bułeczek ?????? Nie małe było moje zdziwienie , ale lubię wyzwania z nutą niepewności przystąpiłam do dzieła ....
wyszedł ...PYSZNY !!! jak nie lubię kremowców za dużo to ten się rozpływa , nawet mój kochany mężczyzna który nie lubi kokosa stwierdził że , -może być :))
a więc do niedzielnej kawy po kawałeczku się poczęstujcie...SMACZNEGO :)
a oto przepis:
Biszkopt:
- 5 jajek
- 1 szkl cukru
- 1 szkl mąki tortowej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka gorącej wody
- 1 łyżka oleju
- cukier waniliowy
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masa:
- 2 małe czerstwe bułeczki
- 3 szkl mleka
- 1/2 szkl cukru
- cukier waniliowy
- 10 dag wiórków kokosowych
- 1 i 1/2 kostki masła
- dżem z czarnej porzeczki
Posypka:
- 1 łyżka masła
- 10 dag wiórków kokosowych
- 1/2 szkl cukru
Białka
ubić z cukrem i cukrem waniliowym na sztywną pianę, cały czas ubijając
dodawać po jednym żółtku. Następnie wlać olej, wodę, dosypać obie mąki i
delikatnie wymieszać. Wyłożyć do wyścielonej pergaminem blaszki (23 x
33 cm) i piec w temp. 180 st.C przez ok. 30 minut.
Bułeczki
zalać 2 szklankami zimnego mleka i odstawić żeby zmiękły, następnie
rozdrobnić widelcem. Pozostałą szklankę mleka zagotować z cukrem, dodać
przygotowane bułki, wiórki kokosowe i cukier waniliowy, gotować 5 minut.
Odstawić masę do wystygnięcia (od czasu do czasu wymieszać łyżką -
szybciej ostygnie i bułka lepiej się rozprowadzi).
Masło utrzeć mikserem na puch, dodając po łyżce masy bułkowej. Ucierać do dokładnego połączenia się składników.
Biszkopt
przekroić na 2 placki. Pierwszy posmarować dżemem i wyłożyć połowę
masy, przykryć drugim plackiem i wyłożyć resztę kremu. Można zostawić
trochę na boki.
Przygotować posypkę:
Masło
roztopić na patelni, na małym ogniu, dodać wiórki i cukier. Mieszać, aż
będzie miała złoty kolor. Ciepłą posypkę wklepać w masę, aby dobrze
przyległa. Całość schłodzić w lodówce.
Witam nowych obserwatorów ... mam nadzieję że będzie co czytać ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czas ucieka , potokiem zdarzeń trudno go zatrzymać.......
rozpędzony przemija jak cień ... Nowy rok 2014... Styczeń minął... Luty, już prawie połowa... drugi tydzień ferii mija ... a ja pyt...
-
rozpędzony przemija jak cień ... Nowy rok 2014... Styczeń minął... Luty, już prawie połowa... drugi tydzień ferii mija ... a ja pyt...
-
tak jest ze wszystkim co zaplanujemy , nigdy to nie może iść w parze z realizacją ... tak prościutko do celu...bach i gotowe :) -pytanie r...
-
Już po wszystkim , JEZUS zamieszkał w sercach moich dzieci , o przeżyciach napiszę w innym poście a dziś foto relacja :) gotowi do...
Ach ten Miśko! Widzę, że wciąż gra pierwsze skrzypce w rodzince czy to przy gotowaniu czy zabawie :D
OdpowiedzUsuńKinia moja też pisała ostatnio w szkole list do koleżanki, ale wprawę już ma, bo pisze regularnie z koleżanką, świetnie się przy tym obie bawią :)
Ślę duuuużo słonka dla Was!
Jak by nie było Kamilko to najmłodsi mają swoje względy ;)
Usuńmmmm ciasto pycha uwielbiam je
OdpowiedzUsuńmyibali witaj :)
Usuńno moi domownicy też je pokochali...